O niedawno znalezionych fiolkach wiadomo, że były wykorzystywane przez Agencję ds. Żywności i Leków. Odkryto je, gdy przeprowadzano inwentaryzację w związku z przeniesieniem się zespołu naukowego do głównego kampusu badawczego FDA.
Po odkryciu fiolki zostały natychmiast zabrane rządowym samolotem do laboratorium CDC w Atlancie. Testy genetyczne potwierdziły, że zawierają wirusa ospy. Naukowcy z CDC poinformowali, że na razie nie wiadomo, czy wirus jest żywy i czy może się reprodukować. Aby to stwierdzić, konieczne są dodatkowe badania, które potrwają około dwóch tygodni. Później wirus zostanie zniszczony.
Oba laboratoria, w których przechowywane są wirusy ospy, znajdują się pod nadzorem WHO. CDC oficjalnie zaprosiło WHO do współudziału w śledztwie, które ma sprawdzić, jak to się stało, że fiolki z wirusem pozostały niezauważone we wspomnianym magazynie. Jeśli okaże się, że znajdujący się w nich wirus jest żywy, to zgodnie z procedurami eksperci WHO będą świadkami jego zniszczenia.
Śledztwo w sprawie fiolek prowadzi też FBI.
Autor: Mariusz Błoński / kopalniawiedzy.pl
Komentarze
Prześlij komentarz